• slajd7
  • slajd2
  • slajd1
  • slajd4
  • slajd5
  • slajd6
  • slajd8
  • slajd9
  • slajd10
  • slajd11
  • slajd12
  • slajd13
  • gitara

Barania Góra po raz kolejny :)

czwartek, 14 lipiec 2011
Często wracamy w miejsca, z którymi mamy miłe wspomnienia.
Tak było i tym razem.
W zeszłą sobotę 9 lipca byliśmy na jednodniowym wypadzie w górkach, naszych Beskidach. 
 
Autostradą A1 do Żor i, a potem "Wiślanką" do Wisły Czarne. Zajechaliśmy w niecałe 90 minut. Wybraliśmy niebieski szlak na Baranią Górę 1220m n.p.m. Na początek 6,- zł za parking i niezły kawałem asfaltowania, który zakończył się kilkoma fotkami na początku błotnistego szlaku.

 

 

Później mała przerwa na bananka

 

 
Po dwóch godzinach na szczycie Baraniej Góry

 

 
Niektórzy weszli na platformę widokową i podziwiali panoramę Beskidu Żywieckiego a nawet Tatr. 
 

 

Lornetka się przydała :)

 

 

 

Było co prawda jeszcze jedno zdjęcie, które zrobił mnie i Karolowi pewien turysta, ale przy przeglądaniu zdjęć nieopatrznie i bezpowrotnie je usunąłem.

 

 

Zejście z Baraniej Góry trochę nietypowe bo najpierw zielonym z czerwonym, a później żółtym, a później już ścieżynką leśną na azymut. Jako, że szkolili mnie najlepsi w orientacji w terenie byłem spokojny o powrót, ale nasz syn Karol chyba jeszcze mi nie ufa w tej kwestii więc usłyszeliśmy z Kasią słowną reprymendę "Wy w ogóle nie umiecie chodzić po górach. Znowu zgubiliśmy się!" Na koniec mroziliśmy rozpalone nóżki w górskiej rzeczce :)

Nie masz wystarczających uprawnień