Babia Góra - trekking
sobota, 11 czerwiec 2011
Znów w Beskidach!
Tym razem propozycja Darka aby wejść na Babią. Mówisz, masz. Brakło na wycieczce jedynie Grzesia, który wybrał szkolny wyjazd do Krakowa.
Karolowa zaduma |
Weszliśmy, choć pod koniec nieco kiepsko się stało na dwóch nogach, wiało niemiłosiernie. Widoki we mgle, ludzie na szczycie przyklejeni do murku ułożonego z kamieni - ścianka płaczu, łzy porywane wiatrem i kapiące nosy.
Jeszcze tabliczka znamionowa z wysokością
Zejście już na pełnym luzie, choć po ciekawym terenie.
Za nami Babia
Komentarze
że zainteresuje innych czytelników tak samo mocno jak mnie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.